Staliśmy chwilę nie odrywając się od siebie, ale poczułam nagły przypływ energii. Oderwałam się lekko od Nicolasa, a on speszony zapytał.
- Co się stało ?
- Nie wiem, ale czuję, że coś ze mną albo z nami jest nie tak. - powiedziałam.
- Ale jak to ? - zapytał.
- Nie wiem, ale muszę sie przejść. - powiedziałam i szybko wybiegłam z domu. Skierowałam się w stronę starego parku. Miałam z nim bardzo dużo miłych wspomnień. Zawsze czułam się w nim bezpiecznie. Usiadłam na swojej ulubionej ławce i wpatrzyłam się w dal. Nagle za sobą usłyszałam jakiś szelest. Szybko się za siebie odwróciłam, ale nikogo ani niczego nie zauważyłam.
"Wariuje" ~ pomyślałam i odwróciłam się przed siebie.
- Boże ! - krzyknęłam, bo przede mną stał Alex.
- Przepraszam, nie chciałem cię przeprosić. - powiedział.
- Co ty tu robisz ? Śledziłeś mnie ? - zapytałam wkurzona.
- Chciałem porozmawiać. - powiedział.
- To nie mogłeś zaczepić mnie w domu, tylko musiałeś mnie śledzić ? - byłam na niego wściekła.
- Nie mogłem ! - krzyknął.
- Bo ?! - i ja teraz krzyknęłam.
- Bo cały czas kręci się wokół ciebie cały ten brunet. - powiedział wściekły.
- Nicolas ? - zapytałam zdziwiona.
- Tak, chyba tak. - powiedział.
- No dobra. Siadaj. - powiedziałam i wskazałam mu miejsce obok siebie na ławce. - O czym chcesz porozmawiać ?
- O nas. - powiedział.
- Alex. O jakich nas ? Żadnych nas nie ma. - powiedziała z mieszaniną uczuć. Trochę wściekłości zmieszaną ze zdziwieniem.
- To nie możliwe. - powiedział. - Ja wiem, że ty coś do mnie czujesz. - powiedział wkurzony.
- Nic do ciebie nie czuje. - powiedziałam stanowczo.
- Skoro tak to mi to udowodnij. - powiedział.
- Jak ? - zapytałam.
- Pocałuj mnie. - powiedział.
- Co ? - zapytałam.
- Tak. pocałuj mnie i potem mi powiedz, że nic do mnie nie czujesz. - powiedział.
- Ehh... - chwile się wahałam, ale potem... - Dobra. - się zgodziłam. Przysunął się do mnie bliżej, ja do niego też. Objął moja twarz, a moje ciało przeszedł delikatny dreszcz, a to było dziwne, bo przecież byłam pewna, że nic do niego nie czuje. Przysunął moją twarz do swojej, a jego oddech parzył moją twarz, ale w przyjemny sposób. Przysunął się jeszcze bardziej i wtedy nasze wargi się zetknęły. Czułam jak bardzo zachłannie pragnie moich ust, każda chwila pocałunku była dla niego ważna, pragnął, aby to trwało w nieskończoność. Czułam to w sposobie w jakim zachłannie mnie całował. Nie wiedziałam czemu, ale ja także czerpałam z tego przyjemność. Jakaś cząstka mnie pragnęła go jeszcze bardziej, ale druga chciała wyrwać się z jego uścisku i uciec jak najdalej od niego. Zabrakło nam tchu i oderwaliśmy się od siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy przez dłuższą chwilę i to co w nich widziałam było straszne. Widziałam w nich złość, nienawiść, ból, cierpienie, smutek, żal, miłość oraz potrzeba troszczenia się o... MNIE ?! To było bardzo dziwne, ale z moich zamyśleń wyrwał mnie jego głos.
- I teraz mi powiedz, że mnie nie kochasz. - powiedział bardzo pewny siebie.
- Masz rację. Nie kocham cię. - powiedziałam i wstałam z ławki.
- To nie możliwe. - powiedziała złapał mnie za rękę. - Widziałem to w twoich oczach.
- Nie wiem co widziałeś, ale to na pewno nie była miłość. Jestem z Nicolasem i nikt, ani nic tego nie zmieni. - powiedziałam i wyrwałam rękę ze jego uścisku.
- A teraz do widzenia Alex. - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu.
*Daria*
Siedziałam razem z Arminem w jego pokoju. Armin spał, a ja patrzyłam na niego i z każdą sekundą uświadamiałam sobie, jak bardzo go kocham. Uświadomiłam sobie też, że jestem dla niego zbyt dużym zagrożeniem, ponieważ prawie stracił przeze mnie życie. Postanowiłam, że się wyprowadzę. Wstałam, ale zapomniałam, że cały czas trzymam Armina za dłoń i go nie chcący pociągnęłam.
- Ness ? jesteś tu ? - zapytał zmęczonym głosem.
- Tak jestem kochanie. Śpij będę tu. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Usiadłam obok niego i czekałam do póki nie zasnął. Gdy byłam pewna, że już śpi wstałam i poszłam do siebie do pokoju. Wyjęłam walizkę spod łóżka i zaczęłam się pakować. Spakowałam najważniejsze rzeczy, napisałam krótki list do Roksany i razem z bagażem wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i wyszłam na zewnątrz. Wezwałam taksówkę i chwilę potem jechałam już do domu, a w domu czekała na mnie niespodzianka....
__________________________________________________________________________________________________________
Heeejejejejejjjjj..... Wróciłyśmy, a pierwszy wpis daje jaa... Dagmaraaa;*;* Czekamy razem z Ness na komentarze od was i mamy nadzieję, że chociaż trochę za nami tęskniliście^^.
PS. Ze względu na chwilowe problemy z kontem Dax, rozdział dodałam ja :). Wprowadziłam kilka poprawek językowych i interpunkcyjnych C:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz.
Adminki /Ness i /Dax :*