- Przestaniecie się śmiać. - powiedziałam zdenerwowana sytuacją
- Sorki. - powiedziała Nina i Ness jednocześnie i zdusiły śmiech.
- Dziękuję. - powiedziałam i położyłam kratkę z powrotem na kuchenkę.
- To co ja teraz mam zjeść ? - zapytała Ness
- Gówno. - burknęłam
Ness spojrzała na mnie krzywo, a jej blizny na policzkach dziwnie wyglądały.
- Sorki. - powiedziałam. - Nie chciałam cię urazić. - dodałam.
- To co ja mam zjeść ? - powtórzyła pytanie Ness.
- Nie wiem, a może zrobie ci jajecznicę ? - zapytałam.
- Okej, bo całkiem niezłą robisz tą jajecznicę. Tylko nie spal kuchni. Znowu. - powiedziała dusząc w sobie śmiech.
- Oj dobra. Miałyśmy o tym zapomnieć. - powiedziałam wkurzona.
- Oj przepraszam misiek. Zawsze gadam takie głupoty jak jestem głodna. - powiedziała i cmoknęła w powietrze.
- Okej. - powiedziałam i zabrałam się za robienie kolacji. Gdy kładałam talerz z posiłkiem przed nosem Ness ta wzięła głeboki oddech wdychając przy tym opary unoszące się z jajecznicy.
- Ale jestem głodna. - powiedziała i zabrała się za jedzenie.
- Ty też chcesz ? - zapytałam się Niny.
- Jak można. - powiedziała.
- Jasne. - powiedziałam i podałam dziewczynie talerz z jedzeniem. Sama usiadłam i nic nie jadłam, bo nie miałam apetytu.
- A ty czemu nie jesz ? - spytała się mnie Ness.
- Nie jestem głodna. - powiedziałam i wstałam.
- Gdzie idziesz ? - spytała się Nina.
- Pomyśleć. - powiedziałam stając w drzwiach.
- Hej. - rzuciłam do Belli, która wchodziła właśnie do kuchni i wyszłam. Poszłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżko. Patrzyłam się w sufit. Zawsze tak robiłam gdy chciałam pomyśleć. Myślałam nad wszystkim. O Dari, Arminie i Alexie. I o tym jak najdłużej ukrywać przed nią jej twarz. Po moim policzku poleciała łza. Mogłam być szczęśliwa, miałam dziecko, narzeczonego, który mnie kochał, a ja to wszystko spieprzyłam. Ktoś zapukał do moich drzwi. Szybko otarłam łzy z policzków.
- Proszę. - powiedziałam, a do środka wszedł Nicolas.
- Co jest, płakałaś ? - zapytał.
- Aż tak widać ? - zaśmiałam się, nie mogłam w to uwierzyć dobrze on mnie zna.
- Nie. Wcale. - też się zaśmiał.
- Chodź. - powiedziałam i poklepałam miejsce są chłopak na nim usiadł. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie ramieniem.
- Co jest ? - zapytał.
- Wszystko się pieprzy Nicolas, rozumiesz ? - zapytałam.
- Tak. - skłamał, chociaż wiedziałam, że kłamie chciałam w to uwierzyć, że chociaż jedna osoba mnie rozumie.
- Tak się ciesze, że tu jesteś. - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy. Patrzyłam się w jego czekoladowe tęczówki. Widziałam coś w nich, ale nie mogłam odczytać co to jest.
- Wiesz, że ja też. - powiedział uśmiechając się, ale nadal nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Chłopak przysunął się bliżej mnie, a ja się nie odsunełąm. Nie wiem czemu, ale chyba tego...potrzebowałam ?! Tak jak się spodziewałam chłopak mnie pocałował, a ja go odwzajemniłam.
Fajnie, fajnie :DD. Widzę, że zostawiłaś mój początek :DD. Nickolas nie pasuje do Roks, a bynajmniej tak mi się wydaje. A gdzie wg jest upity Armin ? :D
OdpowiedzUsuńAhaaaa i czemu taki krótki ? O.O
www.prawidlowo.blogspot.com