poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 39.

*Armin*
W nocy przebudziło mnie ciche skrobanie w szybę. Przeciągnąłem się na fotelu i spojrzałem w stronę dziewczyny, która słodko owinęła się kołdrą i była odwrócona twarzą do mnie. Dopiero ponowne skrobanie w okno otrzeźwiło mnie z moich myśli o dziewczynie. Wyjrzałem zza fotela i spojrzałem na okno, które było zasłonięte. Przestraszyłem się ponownym drapaniem w szybę, ale wstałem mimowolnie z fotela i podszedłem do okna. Szybkim ruchem odsłoniłem zasłony i zobaczyłem wielkiego, czarnego kruka, który gapił się na mnie wielkimi, dzikimi ślepiami. Odskoczyłem od okna przestraszony postacią kruka. Kruk gwałtownie zatrzepotał skrzydłami i odleciał. Nagle usłyszałem krzyk dziewczyny. Szybko się odwróciłem i spostrzegłem, że dziewczyna jest wystraszona i próbuje uciec z pokoju. Podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem.
- Cicho, cicho. - powtarzałem
- Gdzie ja jestem ?! - pytała, roztrzęsiona Ness z wielkimi oczami, próbując mi się wyrwać.

*Ness*
- Jesteś bezpieczna. - odpowiedział chłopak. Byłam przerażona. Po słowach nieznajomego trochę się uspokoiłam, ale nadal nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało.
- Moja głowa. - powiedziałam. Ból rozprzestrzeniał się po całym ciele z zawrotną szybkością. Kolana się pode mną ugięły, ale mocny uścisk chłopaka nie pozwolił mi upaść.
- Proszę cię, połóż się. - powiedział i zaprowadził mnie do łóżka.

*Armin*
Dziewczyna strasznie się trzęsła, więc przykryłem ją kocem i usiadłem z powrotem w fotelu.
- Powiesz mi kim jesteś ? - zapytała niespodziewanie
- A co chcesz o mnie wiedzieć ? - zapytałem
- Jak masz na imię i inne rzeczy, gdzie jestem itp. - powiedziała, patrząc mi w oczy. Jej oczy były niczym niebo z promykami słońca. Błyszczały z nadzieją, bólem i strachem, zachodziły też łzami, ale dziewczyna mrugała, żeby nie uronić nawet łezki.
- Jestem Armin. Po pierwsze jestem kolegą twojej siostry. Może mi nie uwierzysz, ale jesteś w Domu Aniołów.... - zatrzymałem się, bo oczy Ness powiększyły się niebezpiecznie - Jestem aniołem.
Na te słowa Ness jak oparzona odskoczyła z łóżka i przycisnęła się w róg pokoju. Byłem zdziwiony jej reakcją, więc ruszyłem się z miejsca i podszedłem do niej w kąt.
- Co się stało ? - zapytałem
- Odsuń się. - powiedziała cicho
- Obiecałem, że się tobą zaopiekuję. - powiedziałem. Ness spojrzała mi w oczy i zaczęła płakać.
- Zabiją mnie. - wyszeptała przez łzy
- Kto cię zabije ? - zapytałem z ciekawością
- Mój brat....mój brat... - zatrzymywała się - on jest łowcą.
- Co takiego ? - zapytałem zdenerwowany. Ness zaczęła płakać głośniej i osunęła się po ścinie.
- Słabo... - wydusiła. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Leciutko położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę, wycierając łzy z policzków. Ness posłała mi leciutki uśmiech i oparła się o wezgłowie łóżka, patrząc na moją rękę. Speszyłem się trochę, więc puściłem ją i odchrząknąłem niezręcznie.
- Armin... - zaczęła Ness
- Tak ? - zapytałem
- Powiesz mi co się stało wczoraj ? - zapytała
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziałem - Szedłem wczoraj do starego parku obok domu. Chciałem usiąść na starej ławeczce, ale usłyszałem krzyk....twój krzyk i... wpadłaś na mnie, zemdlałaś. Nie wiem czy miałaś rozcięte czoło wcześniej czy jak wpadłaś na mnie to sobie jej rozcięłaś, nie wiem, ale wziąłem cię i przyniosłem tutaj. - powiedziałem
- To dlatego mam odczucie jakbym zderzyła się z tramwajem. - powiedziała Ness i zachichotała. Z moich ust wydobył się cichy śmiech, który szybko zdławiłem.
Ness uśmiechnęła się do mnie i dotknęła bandaża na głowie.
- Hej, wspominałeś coś o Roks. - powiedziała
- Tak. - odpowiedziałem
- Skąd ją znasz ? - zapytała.
Czyli ona nie wie nic o Roksanie ? Mam jej powiedzieć czy nie ? Pytań nie było końca.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć. - powiedziałem speszony
- Nie żyje ? - zapytała Ness
- Nie. - zaprzeczyłem - Nie o to chodzi.
- A o co ? - zapytała Ness
- Ona tu mieszka. - powiedziałem szybko
- Przecież to jest..... - Ness zatrzymała się w połowie zdania - Co za ......
- Hej, Ness. Nie denerwuj się. - uspokajałem ją
Ness spojrzała na mnie i zaczęła się śmiać. Jej śmiech był przesłodki, ale nie wiedziałem z czego się  śmieje. Może ze mnie ?
- Chciałam powiedzieć co za mańkut. - wydusiła Ness ze śmiechem - Miałam na myśli jej charakterek.
Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy siedzieć, czy co....
- Nie łam się Armin. - powiedziała Ness z cichym chichotem - Nie każdy ma taki tok rozumowania jak ja.
- Czyli ? - dopytałem, bo nie wiedziałem o co jej chodzi
Ness wybuchła kolejną falą śmiechu, a ja siedziałem tam jak przygłup.
- Armin, nie chciałam cię urazić czy coś. - powiedziała - Mój mózg jest dziwny i nie wnikam w jego działanie. Ty jesteś pewnie wykształcony i takie inne duperelki na porządnego faceta, a ja po prostu jestem śmieszkiem. - zaczęła się tłumaczyć z uśmiechem - Wszystko mieszam. - stwierdziła na końcu i spoważniała. Teraz ja cicho zachichotałem i patrzyłem na nią, a ona na mnie.
- Cieszę się, że mogłam cię rozśmieszyć. - powiedziała - W końcu nie znamy się za dobrze, a już cię rozśmieszyłam. Sukces.
- Masz boskie poczucie humoru Ness. - powiedziałem - Nie wiem czy mogę się tak do ciebie zwracać.
- Pewnie, że tak. - odpowiedziała z uśmiechem - A wiesz jak mam na imię ?
- Niestety nie. - odpowiedziałem ze smutkiem. Ness przyklęknęła i wyciągnęła do mnie rękę.
- Witaj Arminie! Jestem Daria. Córka Jadwigi i Jerzego. - powiedziała z uśmiechem i udawanym akcentem.
- Witaj Dario. Mnie już znasz. Jestem Armin. Syn Kasandry i Krzysztofa. - odpowiedziałem z akcentem i podałem jej rękę. Oboje zaczęliśmy się śmiać. Nagle Ness zachwiała się na łóżku i przewróciła się na mnie, po czym ja upadłem na plecy, na miękką pościel. Ness przestała się śmiać, tak jak ja i patrzyła mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niej, a ona speszona odwzajemniła mój uśmiech i zarumieniła się słodko. Kosmyk włosów spadł jej na oko. Niepewnie odgarnąłem jej kosmyk z oka i założyłem za ucho.
- Jest trochę niebezpiecznie, bo teraz ty możesz mieć rozcięte czoło. - powiedziała cicho i uśmiechnęła się.
- Mi nic nie grozi. - odpowiedziałem z uśmiechem.
- A ja bym w to wątpiła. - powiedziała Ness
- Czemu tak myślisz ? - zapytałem
- Jestem groźna. - powiedziała i zachichotała
- Ja też. - odpowiedziałem i zaśmiałem się.
- Ale o to bym się nie martwiła. - powiedział jakiś głos. Szybko odwróciłem się z Ness w stronę drzwi skąd dobiegł damski głos.
- Roksi ! - krzyknęła Ness i podbiegła do niej mocno ją tuląc i płacząc przy tym.
- Kochanie, cieszę się, że nic ci nie jest. - powiedziała płacząca Roks - Armin.
- Słucham ? - zapytałem
- Dzięki za opiekę. - odpowiedziała Roks
- A co do tego, to musimy pogadać. - powiedziałem
- Teraz ? - zapytała Roks
- Jak najszybciej. - powiedziałem
- Ness, pójdziesz na dół, tam jest Alex, brat Armina. Niech zrobi ci jakieś śniadanie czy coś. - powiedziała Roks do Ness
- Umiem sobie poradzić. - powiedziała Ness - Ale najpierw wezmę sobie jakieś ciuchy od ciebie i prysznic.
- Dobrze. - odpowiedziałam
- Armin, chcę potem jeszcze z tobą pogadać. - powiedziała wychodząca Ness
- Wiesz gdzie mnie szukać. - odpowiedziałem, a Roks zamknęła drzwi.

*Roksana*
- Słucham ? - zapytałam, usadawiając się na fotelu
- Obudziłem się dziś w nocy, bo usłyszałem skrobanie w okno. Chciałem więc sprawdzić co to, więc podszedłem do okna i odsłoniłem zasłony. Za oknem był wielki, czarny kruk, który wpatrywał się w mnie. Przestraszyłem się i nagle z krzykiem obudziła się Ness. - powiedział zwięźle Armin
- I myślisz, że to ma jakieś powiązanie z Ness ? - zapytałam
- Odnoszę takie wrażenie. - powiedział
- I z tej przyczyn ma tu zostać ? - zapytałam
- Najlepiej by było. - odpowiedział
- Dobrze. - powiedziałam i wstałam do wyjścia - I jeszcze jedno Armin. Nie skrzywdź jej, bo posmakujesz mojej zemsty.
- Spoko wodza. - powiedział oklepanie Armin - Idziesz do Alexa i Ness ?
- Tak, a co zabierasz się ze mną ? - zapytałam
- No. - odpowiedział i zeszliśmy na dół. Weszliśmy do kuchni, gdzie siedziała Ness i Alex. Ness opierała głowę o stół i głośno się śmiała, a Alex zakrył twarz rękami i powstrzymywał śmiech.
- Z czego się śmiejecie ? - zapytałam. Z czego Ness i Alex wybuchnęli głośniejszym śmiechem, cały czas się postukując.
- Pokazałam Alex-owi filmik. - wydukała Ness, ciągle się śmiejąc.
- Jaki filmik ? - zapytałam - Jak to ten to cię zabiję.
Ness pokiwała głową, a ja wpadłam w śmiech.
- Siadaj Armin to ci pokażę. - powiedziała Ness. Armin usiadł obok Ness i obejrzeliśmy filmik wszyscy razem. Wszyscy brechtali i turlali się po podłodze. Nasz wieczór minął spokojnie i wesoło w dobrym toawrzystwie.
-------------------------------------------
Co do filmiku, takowego śmiesznego nie było ;///.
Rekompensatą będzie link do Polskiej edycji Harlem Shake : ]].
Filmik ma zaledwie 30 sekund, więc Miłego Oglądania :).
Ps: Koleś w czerwonej bluzie jest zajebisty *.*


1 komentarz:

Dzięki za komentarz.
Adminki /Ness i /Dax :*