piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 19 - Co ja mam zrobić.

Jechaliśmy jakąś godzinkę. I odziwo to nie mi się zrobiło nie dobrze tylko Darii. Może od tego całego mojego wymiotowania jej zrobiło się nie dobrze. Może w końcu przestanę wymiotować. może... - nie zdążyłam dokończyć, bo musiałam pobiec do łazienki.
Czemu? - pytałam sama siebie. To nie możliwe, żebym była w ciąży. To by była katastrofa, ale z drugiej strony od zawsze kochałam dzieci, ale nie byłam jeszcze gotowa, żeby być matką.   Chciałam, żeby ten test mieć już za sobą.
Po jakichś 45 minutach zatrzymaliśmy się przy aptece. Do apteki weszłam razem z Krystianem.

Dzień dobry. - powiedziałam.
Dzień dobry. - odpowiedziała młoda kobieta przy recepcji. - Czym mogę służyć? - spytała.
Zawahałam się na chwilę i spojrzałam na Krystiana. On tylko pokiwał głową.
Poproszę test ciążowy. - powiedziałam. Recepcjonistka nic nie powiedziała tylko dziwnie spojrzała się na mnie i na Krystiana.
Wstała i podeszła do szafki stojącej za nią. Podniosła różowe pudełko (pomysł Darii http://what-do-you-know.blogspot.com/ ).
Proszę. Coś jeszcze? - spytała podając mi je.

Tak. Mogę prosić jakieś witaminy(lepiej zawsze się ubezpieczyć). - powiedziałam recepcjonistka podała mi witaminy.
Ile płacę? - spytałam

25zł. - powiedziała. Dałam jej pieniądze. A test i witaminy schowałam do kieszeni kurtki.
Poczekajcie na mnie. - powiedział Krystian.
Ale co chcesz kupić? - spytałam.
Nic nie powiedział, więc wyszłam z apteki i ustałam po ścianą czekając na niego.  Gdy wyszedł wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę.
 Po 30 minutach jazdy znowu zrobiło mi się nie dobrze.
Zatrzymaliśmy się przy jakimś parku. Szybko wybiegłam z auta i zaczęłam wymiotować.
Nie wiedziałam co mi jest. Miałam tylko nadzieję, że nie jestem w ciąży.
Przez całe 3 godziny jazdy stawaliśmy  co pół godziny, żebym mogła zwymiotować.
                         

                           *W końcu w domu*    


Krystian. Idę do łazienki. Wnieś nasze bagaże do domu. - powiedziałam. On wiedział o co chodzi więc tylko pokiwał głową. Szybko otworzyłam drzwi i pobiegłam do łazienki.

Test, dziecko, test, dziecko. - tylko te dwa słowa cały czas krążyły mi po głowie.
Zrobiłam co trzeba i czekałam na wyniki. To było najdłuższe 20 minut w moim  życiu.
Zostało 5 minut, a ja nie wytrzymywałam nerwowo. W końcu minęło te nużących 5 minut.
1 kreska nie jestem w ciąży, 2 będę mamą.

---------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodoba. Za nie długo w końcu 20 rozdział. Dziękuje, że jesteście.




1 komentarz:

Dzięki za komentarz.
Adminki /Ness i /Dax :*