Siedziałam i miałam łzy w oczach.
Naprawdę? - pytałam z niedowierzaniem.
Tak i nie płacz - wtedy leciały mi już łzy po policzkach.
Eh. Głupia jestem. Wzruszam się z byle jakiego powodu. Powiedziałam ocierając łzy.
"Ding-dong, Ding-dong, Ding - dong".
Roztworzę, a ty się ogranij dziewczyno - powiedział wstając z sofy i śmiejąc się ze mnie.
Dobrze chłopcze - powiedziałam. :D
Kocham Go. Może nie jak chłopaka, tylko jak brata. Odkąd jestem z Kamilem nie wiem czy chciałabym być z innym.
Roksi to ktoś do ciebie - w drzwiach stał Kamil i patrzył się na mnie. Rzucił się szybko do mnie?
Kochanie co się stało? Czemu płaczesz? - pytał z troską.
Płakałam. Ze szczęścia, bo Krystian zostaje w Polsce.
Kto to Krystian? - spytał
W tek chwili podszedł właśnie do nas.
To mój najlepszy przyjaciel. Znamy się od przedszkola. - odpowiedziałam.
Aha. - powiedział.
Krystian, to Kamil mój chłopak - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Hej miło Cię poznać. - powiedział i podał rękę Kamilowi.
Mi również - odpowiedział Kamil.
Dobra kochanie. przyszedłem, bo chciałem pogadać o naszym wyjeździe i..- przerwałam mu.
No właśnie, że też na to nie wpadłam. Krystian może z nami pojedziesz w góry wyjeżdżamy jutro. - powiedziałam wstając i podchodząc do niego.
Spoko, a o której mam jutro być? - spytał
Tak o 5:00 wyruszymy o wpół do szóstej. Dlatego tak wcześnie.
Ej, a tak wogóle to gdzie twój pająk? - spytałam bojąc się, że łazi mi gdzieś po domu.
Ma na imię Roksi. - powiedział uśmiechając się do mnie.
Dziękuje, że twój pająk ma moje imię - powiedziałam wypinając język. Jednak po chwili zastygłam w bezruchu, ponieważ znalazłam Roksi.
Była na ramieniu Kamilu.
Kamil tylko się nie denerwuj. Na twoim ramieniu właśnie siedzi ptasznik.
Że co? - krzyknął.
Tylko się nie ruszaj, Krystian zrób coś z nią.
Krystian podszedł powoli do Kamila.
Chodź kochanie do mnie. Chodź. - mówił Krystian powoli chowając ją do pudełka.
Dzięki ci stary - powiedział Kamil z ulgą.
Nie ma sprawy muszę ją zabrać do domu. Dobra lecę narazie. - powiedział Krystian po czym dał mi buziaka w policzek i wyszedł z domu.
Poczułam na sobie gniewne spojrzenie Kamila.
Oj nie bądź zazdrosny kotek - powiedziałam podchodząc i całując go w usta.
Nie jestem. - -powiedział.
To dobrze więc...- rozmawialiśmy tak do 22, a po tem Kamil zadzwonił do mamy, że nie wraca na noc.
Nie martwcie się nic między nami nie zajdzie. Hehe :D
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3
A oto zdjęcie ptasznika Krystiana. Ohydny niee? Piszcie w komach czy chcielibyście takiego:D:D
Dedyk dla Anityy.
oo jaki słodki kup mi takiego na urodziny.. taki misiowaty xD
OdpowiedzUsuń