czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 26 - Chwile ulotne jak ulotka..

Roks.
Obudziłam się. Ness nigdzie nie było. Spojrzałam na zegarek. Było po 8. Obok telefonu leżała kartka.
Przepraszam kochanie, że cię zostawiam, ale dzisiaj Poniedziałek i trzeba iść do szkoły. Wpadnę tak po 14:00, wtedy pogadamy. Mam dla ciebie niespodziankę, ale to jak wrócę. Krystianem się nie przejmuj przed szkołą wpadnę do niego i wyprawię razem ze sobą do szkoły. Kocham cię i już tęsknie. 
P.S.: Powiedziałam pielęgniarce, żeby na śniadanie podała ci jajecznicę i bekon. Będzie tak około 8:30 Nie ma za co. kocham Cię.
Ness;* ;* <3
Po przeczytanym liściku uspokoiłam się i czekałam na śniadanie. Wstałam i poszłam do łazienki.
O Boże! - krzyknęłam w myślach. Kto się teraz zajmuje Hope. 
Spojrzałam na zegarek była 8:15. Mają przerwę. Zadzwonię do Krystiana i spytam się co z moim skarbem.
Hej misiu. - powiedziałam gdy Krystian odebrał telefon.
No hej kotek. Co tam? - spytał.
Kto się zajmuje Hope? - zapytałam.
Moja mama więc się nie martw. Muszę już kończyć mamy w-f i zbierają nas do szatni. Papa skarbie. Kocham Cię. - powiedział i cmoknął w powietrze.
Ja ciebie też kocham. - powiedziałam, cmoknęłam w powietrze i rozłączyłam się.
Tak jak napisała Ness pielęgniarka przyszła ze śniadaniem o w pół do 9.
Podziękowałam, usiadłam i zaczęłam jeść. Nagle zadzwonił telefon.
Hej. - powiedziałam.
No hej córeczko. jak się czujesz. - spytała moja mama.
Mamo. Musimy poważnie porozmawiać. Kiedy wracasz? - spytałam. W końcu muszę jej powiedzieć o całej prawdzie.
Dziś wieczorem, a co? - zapytała z zaciekawieniem.
Mamo. Leże w szpitalu. - powiedziałam.
Że niby gdzie ty leżysz? - wykrzyczała do telefonu.
W szpitalu. Mamo nie krzycz to nic poważnego. Po prostu wpadnij jutro po 14, a wszystko Ci opowiem. - powiedziałam.
Okej. - powiedziała oddychając z ulgą. Ale jak będę to wszystko mi wyjaśnisz. A jak tam Kamil? - zapytała.
No właśnie. Mamo nie jestem z Kamilem, ale więcej ci nic nie powiem. pa kocham Cię. - powiedziałam i szybko się rozłączyłam.
Położyłam się na łóżku odkładając talerze i zaczęłam myśleć.
Po jutrze wychodzę, ale i tak muszę porozmawiać z lekarzem prowadzącym moją ciążę.
Nacisnęłam przycisk, żeby wezwać pielęgniarkę, a ona po chwili się zjawiła.
Czy coś się stało? - zapytała.
Nie. Nic się nie stało, ale czy mogę porozmawiać z lekarzem prowadzącym moją ciążę? - spytałam.
Ależ oczywiście już po niego idę. - powiedziała i wyszła z sali. 

Ness.
Lekcje mijały strasznie wolno. Jeszcze 2 godziny i będę mogła iść do Roksi z jej niespodzianką. Ale będzie miała ubaw. Ale muszę skombinować jak to przynieść do jej sali, żeby nikt się nie skapnął.
Myślałam o tym przez resztę dnia szkolnego. Gdy było po lekcjach szybko pobiegłam do swojego domu, przebrałam się i poszłam na strych po jakąś większą torbę.
Gdy znalazłam torbę odpowiedniej wielkości pobiegłam do domu Roks, żeby zabrać jej niespodziankę. W drodze do jej domu zadzwonił do mnie telefon.
Halo? - powiedziałam pytająco odbierając telefon.
Hej Ness. Co robisz? Masz czas musimy pogadać? - to był Nicolas.
Okej, ale nie teraz. W tej chwili jadę do Roks do szpitala. Ty też mógł byś do niej przyjechać w końcu to twoja kuzynka. - powiedziałam.
Okej, a gdzie jesteś? To byś może zabrała mnie po drodze. - jestem koło sklepu ......... (Nazwa zastrzeżona). - powiedziałam.
Okej ja własnie wychodzę z tego sklepu. - powiedział.
Widzę cię. Już po ciebie skręcam. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Hej słuchaj. Wpadnę jeszcze do sklepu i kupię jej coś ok? - spytał Nicolas gdy otworzyłam szybę.
Okej. Ja skoczę po kawę, ale mało kofeinową. Pewnie brakuje jej tego smaku. - powiedziałam. Nicolas poszedł do sklepu. Ja pojechałam po kawę. gdy wróciłam Nicolas stał z wielkimi pakunkami.
Po co ci tyle tego? - zapytałam gdy on wkładał je do tyłu do samochodu.
To prezenty. Jedziemy. - spytał, a raczej stwierdził.
Gdy dojechaliśmy już na miejsce Nicolas wziął swoje pakunki, a ja swoją torbę. Bez problemów weszliśmy do sali gdzie leży Roskana. Leżała w sali nr 14, czyli na górze.
Gdz wesyliđmz do sali Roks pryzwitaa nas bardyo mio.
Co to za niespodzianka? - spytała.

Roks.
Czekałam na nią jakieś pół godziny. Nie wiedziałam co się z nią dzieje. martwiłam się o nią.
Co to za niespodzianka? - spytałam.

Oj cicho bądź. Nicolas zamknij drzwi. - chłopak zrobił tak jak mu kazałam.
Proszę. - powiedziała i wręczyła mi torbę.
Co to? - zapytałam.
Cicho. Nic nie mów tylko otwieraj.  - powiedziała.
Otworzyłam torbę.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak myślicie. Co w niej będzie. To już w następnym rozdziale.
W komentarzach piszcie co wam się nie podoba i wg itp. itd. krytykę przyjmę i nie będę marudzić.
Dziękuje, że jesteście. 
Dedyk dla Ness<333 Ty seksikuuu<3333
I mojej najlepszej komentatorce i czytelniczce Ninie:D:D Dziękuje Ci za to:):)

7 komentarzy:

  1. PIEEES!;d hehehe;D
    Supeer, dawaj kolejne, zapraszam do siebie:d

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też obstawiałabym puszystego towarzysza! :)

    Nie ma za co dziękować - po prostu piszesz świetnie i z przyjemnością się to czyta, a z jeszcze większą komentuje! ;)
    Dziękuję za wyróżnienie, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest za co dziękować. Po prostu dzięki tobie wiem, że podoba się to komuś z zewnątrz. Pozdrawiam :* <3

      Usuń
  3. też mi się wydaje że to będzie zwierzak mmm ciekawie ciekawie... :):):):) Czekwm na kolejny rozdział:*:* POZDRAWIAM i zapraszam do siebie..
    PoKeMoN

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie wiem co będzie : DD.
    Dzięki za dedyk :**.
    Kocham i zapraszam na rozdział 50 <3.
    www.what-do-you-know,blogspot.com
    /Nessqa

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz.
Adminki /Ness i /Dax :*